ZAMIAR CZY INTENCJA?

Idzie zima. Przeglądam szafę i dochodzę do wniosku, że potrzebne mi buty. We wtorek idę do sklepu z zamiarem kupienia nowej pary. Biorę z półek kilka pudełek z różnymi fasonami, siadam na stołku i przymierzam. Te, które najbardziej mi się podobają, mają trochę za wąskie noski. Druga para jest zbyt świecąca. Kolejna na białej skórze – nie pasuje do kurtki.
A gdyby tak spojrzeć na ten zakup z perspektywy intencji?
Z jaka intencją kupuję te buty?
– Dużo chodzę pieszo i chcę mieć wygodne buty, by moje stopy miały wystarczająco dużo miejsca i mogły oddychać.
– Często jeżdżę samochodem. Buty muszą mieć dość cienką podeszwę, żeby jeździć bezpiecznie i dobrze czuć pedały w trakcie zmiany biegów.
Inna sytuacja. Za kilka miesięcy masz urodziny. Szykuje się impreza. Masz ekstra sukienkę i absolutnie musisz w niej wystąpić. Jest maleńki problem – suwak delikatnie się nie dopina. Trzeba zrzucić kilogram, a najlepiej dwa do tego czasu.
Z jaka intencją będziesz ćwiczyć?
– Każde ćwiczenie usprawni moje ciało, nada mu więcej lekkości i wdzięku. Będę czuć się wspaniale i obdarzać radosnym uśmiechem cały świat!
Uśmiechnęłaś się? Wspaniale!
Intencja jest czymś więcej niż zamiar. Wiąże się z uważnością, a uważność ze spokojem, z zatrzymaniem, z głębszą refleksją nad obecną chwilą.
Warto spróbować do noworocznych postanowień dodać intencję.
Pozdrawiam
Joanna