KOLANA – gdy bolą ciężko ruszyć z miejsca

Ewa (wiek 60+) od września próbowała swoich sił na moich zajęciach Slow Flow. Pełna zapału i chęci do ćwiczeń, jednak z dużymi ograniczeniami ze względu na ból w kolanach. Zaproponowałam zabiegi refleksologii. Nie zapomnę jej braku wiary -,,A to pomoże? Mam zdiagnozowane duże zmiany.
To osteofity, z tym nic nie da się już zrobić,,

Nie dziwi mnie taka reakcja i brak zaufania do naturalnej metody. Ciągły ból, problemy w poruszaniu, często nie przespane noce. To wszystko prowadzi do pewnych ograniczeń w codziennym życiu, zniechęcenie i spadki nastroju.

Ja zawsze powtarzam. Nie musisz wierzyć, ale nigdy się nie poddawaj!

Pracy na stopach było dużo. Z początku nabrzmiałe cale powierzchnie, gorące i ściśnięte palce
nie odsłaniały ukrytych niedomagań. Zdarzały się dni, gdzie bólu było dużo. Zdarzały się chwile zwątpienia, szczególnie gdy nie było wyraźnej poprawy. Ewa jednak zaufała. Stopy przyzwyczajały się do moich palców, stawały się coraz bardziej elastyczne i mniej nabrzmiałe.

Dodatkowo Ewa wykonała badania, które jej zasugerowałam. Potwierdziły to co znalazłam na stopach. To był przełom. W trakcie zabiegów jest czas na długie rozmowy i instrukcje. Jakie dobre nawyki wprowadzić, czego unikać. Ewa dzielnie krok po kroku wprowadzała zmiany i nauczona odnajdywania właściwych refleksów, pracowała samodzielnie i wytrwale w domu.

Brak równowagi pomiędzy procesami niszczenia i regeneracji tkanek często spowodowany jest zastojami. W konsekwencji organizm samodzielnie nie radzi sobie z ich usuwaniem. Przeprowadzając zabieg pomagam w udrożnieniu zatorów. Gdy to następuje, powoli cały organizm wraca
do homeostazy. To fenomen działania refleksologii.

Wczoraj Ewa była na zajęciach. Ćwiczy z nami regularnie dwa razy w tygodniu. Czasem trudno mi ukryć moje łzy wzruszenia, gdy widzę pełną radości twarz Ewy, gdy opowiada jak wiele radości czerpie
ze spacerów i chodzenia bez obaw. Hmm, spacer… Tęsknią za nim szczególnie Ci, którym ból przeszkadza w pełni korzystania z jego uroków.